Stany Zjednoczone Ameryki „samochodozą” stoją, a zwłaszcza Los Angeles. Na transport publiczny w stolicy Hollywood składają się autobusy i metro, lecz system jest całkowicie nieefektywny, a odległość między dwoma punktami są długie, co utrudnia sprawne przemieszczanie się. Nienowoczesny jest także system sprzedaży biletów.
Dobrze działający system transportu publicznego w USA występuje jedynie w Chicago, Nowym Jorku i Waszyngtonie D.C. Jest on dobrze zorganizowany, intuicyjny, a co najważniejsze – efektywny, gdyż przemieszczanie się pomiędzy poszczególnymi punktami obszarów metropolitalnych jest w miarę szybkie. Podróże między punktem A i B w dużych miastach Stanów Zjednoczonych Ameryki, ze względu na duże odległości, są znacznie dłuższe niż w Europie.
Wschodnie Wybrzeże w transporcie publicznym ma pozycję dominującą w stosunku do Zachodniego Wybrzeża. Komunikacja zbiorowa w miastach stanów Kalifornia, Oregon i Waszyngton jest na bardzo niskim poziomie – z wyjątkiem
San Diego, gdzie system transportu miejskiego oparty głównie na sieci tramwajowej funkcjonuje bardzo dobrze. Co najważniejsze: system lekkiej kolei miejskiej jest efektywny.
Całkowicie odmienna sytuacja niż w mieście przy granicy z meksykańską Tijuaną jest w Los Angeles. Choć system transportu publicznego w aglomeracji wydaje się być rozległy, to rzeczywistość jest zgoła inna. Brak samochodu w Mieście Aniołów i odległości między poszczególnym punktami w stolicy Hollywood oznaczają, że mieszkaniec lub turysta skazani są na korzystanie z nieefektywnego metra i autobusów lub taxi – przejazd taksówką w Los Angeles zwykle kosztuje kilkadziesiąt dolarów.
Metro w Los Angeles jest jednym z najmłodszych systemów kolei podziemnej i naziemnej w USA i składa się z dwóch linii ciężkiego metra i czterech linii premetra o łącznej długości 186 kilometrów. Czas podróży z punktu A (np. Santa Monica) do punktu B (śródmieście) zajmuje prawie 90 minut. W mieście terminem „metro” określone są także szybkie autobusy, których trasy przejazdu podobne są do zwykłych, lecz liczba przystanków jest znacznie mniejsza.

Nieefektywny i przestarzały jest także system sprzedaży biletów. Najprostszym sposobem na płatności za bilety jest zakup dedykowanej karty transportowej lub biletów dziennych. Sęk w tym, że można tego dokonać jedynie na stacjach metra, gdzie są odnowienie automaty do sprzedaży biletów. W autobusie, jeśli nie ma się karty, płatności dokonuje się gotówką – nie ma możliwości otrzymania reszty. W Los Angeles za metro i autobusy nie można płacić zbliżeniowo. Ceny przejazdów są różne i zależą od operującego przewoźnika, którzy tworzeni są przez dzielnicowe organy, choć w Mieście Aniołów np. Marina del Rey, Venice czy Hollywood traktowane są jako wydzielone miasteczka.